Nie było mnie tu sto lat. I tu i u was. Mam się dobrze (w końcu!) i żyje :D Jedyne miejsce w sieci gdzie jestem ciągle to instagram, więc zapraszam :D Dziś o mydełku, które bardzo polubiłam, a mianowicie o mydle z błota mineralnego.
Mydło znajduje się w kartonowym białym pudełeczku. Mi się osobiście ono podoba. Znajdziemy na nim podstawowe informacje takie jak opis produktu, skłąd, datę przydatności. Opis jest zarówno w języku polskim jak i angielskim.
Samo mydło jest dodatkowo ofoliowane, więc mamy pewność stuprocentowej nieskazitelności. Jest to zwykła brązowa kostka z wytłoczonym napisem. Prezentuje się bardzo schuldnie i kusząco.
Skład zachęca i to bardzo. Błoto z morza martwego jest już na drugim miejscu. Jest też oliva czy też sól morska. Alkohol jest w składzie dośc wysoko jednak mi w żaden sposób nie zaszkodził.
Działanie? Miód malina. Używam go tylko do twarzy. Rano i na wieczór zwilżoną twarz "masuję mydłem". Nie wyciągam go z pudełeczka. Używam tylko jednej krawędzi i najprościej pisząc jeżdżę po twarzy. Jest to mycie połączone z lekkim peelingiem, ponieważ zdrobinki (podejrzewam, że soli :D) delikatnie masują gębulę. Chyba po raz pierwszy spotykam się z tym, że nie ma żadnego kłamstwa od producenta. Mydło świetnie oczyszcza - czasem wręcz skóra "skrzypi". Brzydkie niespodzianki to prawdziwa rzadkość nawet gdy zjem coś niewłaściwego czy gdy jestem przed okresem, Cera wygląda na zadbaną co bardzo mnie cieszy. Pokochałam je :D Mydło ma łagodny specyficzny zapach, ale nie powinno być to problemem. Dobrze się pieni i przy użyciu tylko na twarz jest nieskończone. Posłuży mi bardzo długo.
W pudełku oprócz mydła jest jeszcze ulotka jednak ta jest już cała po angielsku. Mydło znajdziemy w Rossmannie. Ja kupiłam na promocji za jakieś 7 zł, cena regularna to 9,99 zł. Jak na takie działanie to nic tylko brać :)
Ja za mydełkami w kostce nie przepadam, ale fajnie, że Ty jesteś z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńjest z nimi trochę więcej kłopotu, ale jak działa to mi nie przeszkadza :D
UsuńBędę musiała wypróbować ;d
OdpowiedzUsuńpolecam :D
UsuńWcześniej miałam fazę na mycie buzi tylko mydłami w kostce, potem trochę mi się znudziło i znowu atakowałam jakieś tam płyny do mycia twarzy, a teraz to w sumie już mi wszystko jedno, co pierwsze mi wpadnie w oko i uznam że chcę to biorę, ale nie wiedziałam, że takie mydełka są w Ross! :)
OdpowiedzUsuńu mnie to bez różnicy w jakiej formie byle by było dobre oczyszczenie :D
Usuńja jeszcze nie mam insta, uwielbiam takie mydełka ale nie mogę stosować ich regularnie bo są zbyt oczyszczające.
OdpowiedzUsuńu mnie czasem jest wręcz zbyt małe oczyszczenie :) a insta to bardzo fajna sprawa :D
UsuńU mnie mydełka to tylko do mycia rąk, i to też nie zawsze :)
OdpowiedzUsuń