Must have czyli czarne mydło Savon Noir. + akcja charytatywna

Wiecie co to jest złośliwość losu? Ja chyba wiem. Nie tak dawno cieszyłam się, że jestem super odporna no i bam. 3 dni przed majówką zaczyna mnie brać choróbsko. Jak to nie złośliwość to nie wiem co :) Przechodząc do tematu- na to mydło zdecydowałam się po przeczytaniu recenzji u Eweliny z bloga http://sarinacosmetics.blogspot.com/.  To był chyba jeden z najlepszych kosmetycznych życiowych wyborów :)

Savon Noir to naturalne mydło roślinne wytwarzane tradycyjnymi metodami w Maroku z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Posiada delikatne właściwości eksfoliujące, natłuszczające i nawilżające. Savon Noir jest bardzo wydajne, dobrze tolerowane nawet przez wrażliwą skórę. Można go łączyć z innymi składnikami naturalnymi: glinka Ghassoul, olejkami roślinnymi i olejkami eterycznymi. Produkt stosowany raz w tygodniu zapewnia gładką, jedwabistą i miękką skórę.


Co to opakowania to wypowiedzieć się nie mogę bo kupiłam mydło na wagę w małym pojemniczku. Jeśli macie możliwość zakupu w takiej formie to polecam bo jest wygodnie i tanio :) Jak widzicie pojemniczek jest mały. Mydła używam już kilka miesięcy i jeszcze końca nie widać  :)  Nie wiem jaka jest jego pojemność, ale kosztowało 8 zł z groszami :) Mydło jest meeeegggggaaaa wydajne - stosuję na twarz i ramiona co dwa dni  i same widzicie, że jest go jeszcze dość sporo.


Konsystencja jest hmm ...dość "żelowa" ? Na początku miałam problem bo mydło nie chciało się dobrze rozprowadzić na twarzy, jednak po czasie trochę się "rozpuściło" i teraz jest ok. Moje mydełko ma karmelowy kolor, "ciągnie się" i jest dość glutowate ( nie brzmi zachęcająco, wiem :)). Po zetknięciu z wodą lekko się pieni.


Ma delikatny zapach. Nie potrafię go do końca zidentyfikować. Tak pachnie oliwa? Być może :)  W każdym, razie nie przeszkadza mi w ogóle i nie utrzymuje się na skórze :)





 Skład : woda, zmiażdżoneczarne oliwki , potassium hydroxyde 


Właściwości czarnego mydła:
-dogłębnie oczyszcza skórę,
-usuwa i rozpuszcza martwy naskórek,
-wygładza i nawilża skórę,
-przygotowuje twarz i ciało do lepszej wchłanialności kremów, olejków, i maseł.
-regularne stosowanie mydła eliminuje: wypryski, nierównomierny koloryt skóry,
mydło poprawia gładkość, poziom nawilżenia skóry oraz uelastycznia ją i ujędrnia.

Jak stosujemy ?
-do codziennego mycia twarzy i ciała,
-do gomażu (nakładamy mydło na zwilżone ciało, pozostawiamy na kilka minut,
-następnie specjalną rękawicą lub myjką, delikatnymi ruchami masujemy skórę – taki zabieg złuszcza naskórek i dokładnie oczyszcza skórę),
-jako maseczki do skóry tłustej, mieszanej (na zwilżoną skórę nakładamy Savon Noir, masujemy, a następnie pozostawiamy na ok. 5 minut i spłukujemy wodą)

I  najważniejsze - czy rzeczywiście jest takie świetne :)? A no jest :D  Moja twarz chyba nigdy nie wyglądała lepiej ( no może poza okresem kiedy miałam lat 10). Rzadko kiedy pojawiają się wypryski z którymi miałam problem. Może nie jakiś wielki, ale był. A teraz prawie cały czas moja cera jest nieskazitelna :D Na czole nie mam już ogromnych ilość sebum. Jego wydzielanie widocznie się zmniejszyło. Po umyciu buźki jest ona czyściutka, lekko ściągnięta i "skrzypiąca". 




-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Słyszeliście o akcji charytatywnej na blogu http://brokatwspreju.blogspot.com/ ? Akcja jest na prawdę świetna i już są pierwsze fanty :D!

Klikajcie i patrzajcie!
AKCJA CHARYTATYWNA

Mini haul zakupowy.

Ponieważ dopiero wróciłam do domciu i nie mam już siły pokażę Wam weekendowe nowości i idę spać :) Jutro możecie się spodziewać recenzji jednego z dwóch kosmetyków bez których nie wyobrażam sobie teraz codziennej pielęgnacji.
 Nie makijażuję się, więc promocja w Rossmanie nie bardzo mnie zaciekawiła :) mimo tego przez to co czytam na Waszych blogach moja lista zakupowa się powiększa a grubość portfela sukcesywnie maleje...toteż nie mogłam wyjść z pustą torbą.


Olejek alterra oczywiście pójdzie na włosy. Z antyperspirantów najbardziej podpasowały mi te z dove. Maseczka za 0,99 zł ? Biorę! Wiedziałyście, że w Rossmanie jest błoto z Morza Martwego? Cena dość przystępna bo złotych dwadzieścia.


Krem do rąk o zapachu masła kakaowego z Avonu pachnie cudnie. Mgiełka również i do tego lekka odświeża.


Chorowałam na tę wodę już dłuży czas i w końcu po wizycie w aptece jest u mnie.

Weekend majowy zbliża się wielkimi krokami. W planach mamy zwiedzanie skalnych miast w Czechach, więc trzeba było się dobrze przygotować. Pół godziny w Decathlonie i pierwszy raz w życiu kartka kredytowa wykorzystana na maxa. Z zakupów jesteśmy zadowoleni, więc z czystym sumieniem można ją teraz spłacać :)

moje jak i Miśka Quechuły kosztowały 200 zł. To dużo czy mało jak za taką firmę ?



Linkowe propozycje.

Święta, święta i + 2 kg na wadze... nienawidzę swojej słabej woli i wielkiego obżarstwa... Czy Wam tez się tak dziś ciężko wstawało? Jako, że jest to pierwszy dzień po słodkim lenistwie podam Wam kilka ciekawych (według mnie) linków :)

Jesteśmy ostatnio wręcz zasypywani świetnymi ofertami banków. Wydają miliony na reklamy i światowe gwiazdy. Czytając ulotki można odnieść wrażenie, że bank pożycza Ci pieniądze z dobrego serca. No bo takie 6 %... No co to jest? Cóż... lepiej się doinformować niż później żałować... Jak to mniej-więcej wygląda możecie przeczytać TU.

W opinii innych typowy Polak to straszna maruda. Po prostu lubi narzekać. Ale z punktu widzenia Polaka, a zwłaszcza młodej osoby mamy całkiem inną perspektywę. Właściwie to w naszym kraju raczej nie ma żadnych perspektyw. Chcesz coś zrobić? Zjedzą Cię podatki i zasypią papiery, a biurokratyczni urzędnicy obrzydzą Ci życie. Pod TYM  artykułem podpisuję się ręcyma i nogyma.

TEN artykuł wyjaśnia gorączkę świątecznego obżarstwa. Mi niestety ono zostało do dziś...

Na filmiki Klaudii trafiłam zupełnie przypadkowo. I wiecie co? Uwielbiam ją! Czasem gadała straszne pierdoły, ale jakoś dziwnie mi to nie przeszkadza. Po prostu mnie śmieszy. Nie jest zabawna, ale mnie śmieszy. W takim pozytywnym znaczeniu xD Wiem, że to nie zrozumiałe, ale tak jest :D Jak dla mnie taka pozytywna osoba :D

Na razie to tyle :) Macie jakieś sposoby na pozbycie się wielkiego, nadętego brzucha :D?


Duża dziewczynka+ sobotnie nowości.

W planach miałam innego posta, ale nie będę poruszać ciężkich tematów w czasie świąt. Korzystając z biedronkowej promocji zasiliłam domową biblioteczkę o nową pozycję, a mianowicie książkę pt."Duża dziewczynka" Danielle Steel.

 

Pulchna,jasnowłosa i niebieskooka Wiktoria, dziewczynka o przeciętnej urodzie, już od wczesnego dzieciństwa czuje się poza nawiasem rodziny. Nie jest podobna do pięknych rodziców, którzy nie ukrywają, że córka nie spełnia ich oczekiwań. Szczególnie dotkliwe staje się to dla Wiktorii, gdy na świat przychodzi jej śliczna siostrzyczka, a ojciec przy każdej okazji powtarza, że starsza córka była tylko "ciastem na próbę". Wiktoria, która bardzo kocha swoją siostrę i z bólem myśli o rozstaniu z nią, wie jednak, że musi wyjechać z domu. "Duża dziewczynka", jak ją nazywa ojciec z powodu jej tuszy, musi stawić czoło licznym wyzwaniom codziennego życia w Nowym Jorku. 

Kolejna książka, którą czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Mi zajęła 2 dni. Prosty język działa na korzyść autorki. Nie jest to super pozycja jednak wciąga na tyle, iż chcemy wiedzieć co dalej zrobi Wiktoria. Jest tu dużo kobiecych kompleksów, lodów i cóż... gejów... Jest to typowo damska literatura na wolne wieczory. Za pewne każda z Nas w jakimś stopniu utożsamia się z główną bohaterką, którą życie lubi kopać po tyłku i która tylko dzięki własnej, otwartej na innych osobowości jakoś idzie przez życie :)

A teraz dzisiejsze nowości. Bardzo lubię czytać u Was takie posty, a właściwie oglądać zdjęcia więc jedziemy :) Przy okazji podliczę sobie dzisiejsze wydatki ^^

Na pierwszy ogień targowe zdobycze.

30 zł
25 zł

15 zł
tył tej bluzki nie bardzo mi się podoba ;/

25 zł

















                                                           
Na zdjęcia nie załapały się żele z Balei 4 zł za sztukę co daje 8 zł :)

Teraz Pepco:

w końcu mam upragniony pojemniczek na biżuterię :) 20 zł
tunika dla Bianusi :) 8 zł
No i kosmetycznie :)
w końcu o twarz swojego mężczyzny też trzeba dbać :) 6,49 zł

nie mogło zabraknąć naturalnych kosmetyków :) balsam do ciała z masłem shea o zapachu Grecja (pachnie po prosu obłędnie!) 22 zł a glicerynowe mydełko z glinką 12 zł.

No to liczymy!
30+25+15+25+8+20+8+6,50+22+12=171,50
Hmm od wielkanocnego zajączka (czytaj Szefowej) dostałam 100 zł, czyli przekroczyłam budżet aż o 71 zł... No ładnie... Dobrze, że nie za wszystko płaciłam ja bo część sponsorował M :)

Dotarliśmy do końca i korzystając z okazji życzę Wam tego co najlepsze. Pamiętajcie, że nie ma nic za darmo, więc niech świąteczny duch ( może nie tak wielki jak bożonarodzeniowy) napełnia Was motywacją i wiarą w siebie. Życzę Wam zdrowia bo jest bezcenne tak samo jak miłość bliskich. Trzymajcie się cieplutko i unikajcie zbyt dużej ilości wody w poniedziałkowy poranek :)



Tego nie bierz na twarz.

Czytając Wasze posty nt. reklamy BingoSpa jakoś tak mi tytuł posta sam się nasunął..Będzie krótko i nieprzyjemnie. Produktu użyłam 2 razy. Wiem, że powinnam używać go dłużej aby się o nim wypowiedzieć no, ale się po prostu nie dało...

Afrykańską glinkę brązową od CosmoSpa kupiłam w małej mydlarni we Wrocławiu. Cena nie była na duża. Poczułam się skuszona.

Co obiecuje producent?

Tyle dobrych efektów. Jak tu nie skorzystać?

Opakowanie:
Mały pojemniczek. Nie wyróżnia się niczym szczególnym. Czasem otwieranie jest uciążliwe. Przypomina mi opakowanie po jakichś tabletkach.

Konsystencja:

Produkt jest sypki i hmm strasznie się "kurzy". Podczas przesypywania do miseczki w celu zmieszania z wodą trochę mi go ubyło bo uniósł się w górę i już nie wrócił.



nie wiem czemu moja dłoń wyszła taka pożółkła :O
Sposób użycia:




Cena /dostępność:
Nie pamiętam ile zapłaciłam, ale było to ok 10 zł. Na stronie producenta jest za 7,99/ znajdziemy ją w mniejszych mydlarniach bądź w internecie np. tu  http://cosmospa.com.pl/pl/

Działanie:

I teraz najważniejsze. Używałam jej zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu. Pierwszy raz na włosy. Papkę nakładało się ciężko, ciężko się również zmywało. A efektów brak. Drugi raz zrobiłam sobie mieszankę na twarz.  Nigdy więcej. Producent informuje, aby glinkę trzymać na twarzy przez 20 minut. Ja nie wytrzymałam nawet 5. Szczypanie i pieczenie było nie do zniesienia. Po zmyciu na szczęście nie miałam żadnych efektów ubocznych w postaci czerwonych plam i tym podobnych. Nie mam jakieś wrażliwej cery. Powiedziałabym nawet, że jest dość wytrzymała i odporna na kosmetyki. Ten jak dla mnie okazał się wielkim bublem bo poza bólem nie otrzymałam nic innego.

Niedzielne wyciskacze łez.

Częstość pojawiania się nowych postów strasznie mnie przeraża. Musicie mi wybaczyć, na prawdę jakoś brak mi czasu...;/ Ponieważ pogoda nie rozpieszcza (w każdym razie u mnie), a niedziela jest czasem odpoczynku proponuję wygodne rozłożenie się na łóżku, przykrycie kocykiem i zaopatrzenie się w dobrą czekoladę i paczkę chusteczek :) Podam Wam 5 moich typów filmowych właśnie na taką kiepską pogodę. Tyle, że gdy deszcz za oknem lubię trochę popłakać i się wewnętrznie oczyścić :) No to zaczynamy:


1. PS. Kocham Cie.

Po tragicznej śmierci męża Holly nie może dojść do siebie. Wszystko zmienia się, gdy kobieta znajduje zaadresowane do niej listy od ukochanego.

Uwielbiam ten film. Choćby nie wiem ile razy go oglądała i ta będę płakać jak bóbr. Uważam, że historia Holly i Gerrego jest godna poznania. Wiecie co? Potok łez wywołuje chyba u mnie to, że podświadomie stawiam się na miejscu bohaterki. Afff głupia wyobraźnia.


2. Ratując Pana Banksa

Oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść o powstawaniu "Mary Poppins" i burzliwych relacjach Walta Disneya z autorką P.L. Travers, które niemal doprowadziły do klęski tej produkcji.

Cóż, jest to dość specyficzny film. Przez połowę roniłam łzy a drugą prześmiałam. Czasy bohaterów mnie śmieszyły, natomiast dzieciństwo bohaterki to była katorga dla moich oczu. Bardzo polubiłam postać P.L. Travels. Była tak wredna, że nie dało się jej nie lubić :)


3.Król Lew

Bez śmiechu proszę :) Nic nie poradzę na to, że kocham bajki i kochać nie przestanę :)  Za pewne każdy zna, większość lubi :). Mimo wieku dalej budzi wielkie emocje :)

4.Nostalgia Anioła

Historia 14-letniej Susie Salmon, która zostaje zamordowana przez seryjnego mordercę. Zawieszona pomiędzy niebem a ziemią, obserwuje swoich bliskich, próbujących ją odnaleźć
Film oglądany dobre parę lat temu. Wiele wątków zapomnianych. Mimo tego w pamięci utkwiło to, iż jest to piękny i wzruszający film. Ahh chyba czas go sobie przypomnieć..






5.Bez mojej zgody
 
Sara i Brian podejmują decyzję o leczeniu poważnie chorej córki. Relacje rodzinne ulegają znacznemu pogorszeniu, gdy młodsza z sióstr odkrywa tajemnicę związaną z jej narodzinami.

Ten film leciał ostatnio w Tv. Mnie nie udało się go obejrzeć, ale sądząc bo tym co przeżywała moja mama z czystym sumieniem dołączam go do listy. W najbliższym czasie na pewno go obejrzę, choćby ze względu na to, że jest bardzo życiowy i prawdziwy...





Mogłabym dodać jeszcze z kilkadziesiąt pozycji, ale w tej chwili moja pamięć jest dość okrojona :) Znacie te filmy :)? A może macie własne pozycje godne polecenia?

4 miesiąc- półmetek.!

Wiecie co? Nie lubię fryzjerów. W końcu dziś podciełam końce :D ale ile to moje włosy kosztowało? To ja wstaje po 4 nad ranem żeby je umyć i wysuszyć zimnym nawiewem a fryzjerka traktuje ja gorącym, bardzo gorącym podmuchem ;/ i teraz mam siano które strasznie się po czesaniu puszy. Włosy ładnie wyglądały, a teraz jest przyklap ;/
Koniec marudzenia. Wracamy do tematu. Zostały mi 2 miesiące.. 2 miesiące żeby zrobić coś ze sobą i bez oporów ubrać strój kąpielowy.
Ten miesiąc nie był zły. Zaczęłam się lepiej odżywiać, o połowę albo nawet więcej ograniczyłam spożywanie chemii. Nie chce mi się mierzyć, ale waga pokazuje 1,5 kg mniej. Niech żyje zdrowie żarcie! Wróciłam na siłownie. powoli zaczynam biegać. Czeka mnie jeszcze wykupienie karnetu na basen.. Włosy dalej lecą, niestety. To tego jak widzicie na zdjęciach straszne z nich cienizny. Pierwsze zdjęcie jest przed podcięciem a drugie po. Widać różnice. Szkoda tylko, że są takie krótkie ;/ Patrząc na zdjęcia sprzed kilku miesięcy mam wrażenie, że nie rosną w ogóle.

przed
po


















W końcu zadbałam o zdrowie o poszłam zrobić wyniki :) Czy wszystko jest ok dowiem się jutro.
Zafundowałam sobie oczyszczanie twarzy. I wiecie co? Bolało. Ale pamiętacie to?


Po tych zaskórnikach nie ma śladu :) no może oprócz dziurek które zostały gładziutkim nosku :) Do tego dowiedziałam się, że muszę odwiedzić dermatologa bo moje pieprzyki mogą być niebezpieczne...

Zmiany zachodzą, może powolutku, ale cieszę się, że są :) Powoli się zmieniam. Nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Staram się być odważniejsza :) Chodź z tym różnie bywa bo dalej boje sę nawet do kogoś zadzwonić... Zostały dwa miesiące a później mnie ocenicie :) Czy udało mi się zmienić czy też moja akcja to totalna porażka :)

Czas na relaks-zdjęciowy mix.

Wrocław pogodą nie rozpieszcza... ;/ Ponieważ czekają mnie dziś zajęcia do 19 mam strasznego lenia. Co się z tym wiąże dziś zero treści same zdjęcia :D! Mniej-więcej 3 tygodnie wstecz do wczoraj :) Ostrzegam jest i dużo i do tego jakość jest koszmarna... większość robiona telefonem... Jeśli więc do Wam nie przeszkadza zapraszam do oglądania :)

Taka motywacja dla leniuszków którzy lubią długo pospać :) Popatrzcie co tracicie :)! Taką mam piękną drogę do pracy. Zazwyczaj jestem kierowcą więc nie mogę nic uchwycić, ale raz jako pasażer się udało :) Godz ok 6,30 :)

Jakieś dwa tygodnie temu gdy pogoda była iście wiosenna wybraliśmy się na spacer po Wrocławiu :)


























































 I kilka zakupowych nowości :)










No i to tyle :) Miłej i leniwej soboty :D!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dziękuje, że mnie odwiedzasz. Piątka za komentarz! Jeśli masz jakieś uwagi pisz :) Cały czas się uczę i rozwijam :) To właśnie Wy jesteście moją motywacją :)
PS. Komentarze z linkami blogów bądź typu obserwujemy? będę pomijać :) Jeśli nie czytasz posta a jedynie oglądasz zdjęcia to komentarz sobie daruj :)

Gadułki

Get this commentators widget

Popularne posty