Ile jesteś wart?

Poszukiwanie pracy to zajęcie, które może wpędzić człowieka w depresję i obniżyć ocenę własnej wartości do zera. Wysyłałam i poroznosiłam sporo CV. Sklepy odzieżowe, meblowe, wielobranżowe, fotograficzne. Z większości nie było odzewu. Byłam może na 3 rozmowach. I jak tu wierzyć w siebie gdy widzisz, że przysłowiowy "młotek: którego znasz dostał pracę gdzieś gdzie zostawiasz CV a nie ma nawet wykształcenia średniego. O tak wykształcenie średnie. Myślałam, że jak skończę liceum to nie będę mieć problemu ze znalezieniem pracy. HA HA. A prawda była taka, że siedziałam w domu z 10 miesięcy nim poszłam na staż który i tak po znajomości załatwiła mi mama... Po 2 latach pracy w biurze teraz byłam dość wybredna bo nie zwracałam uwagi na ogłoszenia biurowe. Powiedzmy sobie szczerze siedzenie przez 8 godzin przy biurku poza tym, że jest monotonne to i na kręgosłup dobrze nie robi. W pewnym sensie ta praca biurowa była moim przekleństwem. Na rozmowie w Pepco uprzedzono mnie, że jest dużo dźwigania, noszenia i pracy fizycznej i w CV mam napisane pracownik biurowy, więc czy sobie poradzę? Chyba nie uwierzyli moim zapewnieniom, że tak. To strasznie dołujące gdy się nie odezwali a karta "PRZYJMĘ DO PRACY" nadal wisiała przez dłuższy czas. To samo było w salonie sukien ślubnych. Tam byłam na dwóch godzinach próbnych i widać też się nie sprawdziłam. Sytuację pogarszały co dwutygodniowe wizyty w PUP. Serio nie wiem po co ta instytucja istnieje. Dostawałam skierowania do pracy, papiery podbić trzeba było i na tym się skończyło. Wzięłam nawet skierowanie na staż do Tesco. Wiecie kasa i te sprawy. I co? Też się nie odezwali. Załamka. Po czasie złej passy przydarzyło mi się w końcu coś dobrego i dostałam zaproszenie na rozmowę do Playa. To dość zabawne gdyż dzień przed tą rozmową dostałam telefon z Tesco, że szukają pracownika do działu zamówień i towarów ( coś w tym stylu). No wow. Teraz napiszę Wam coś jeszcze śmieszniejszego. Siedziałam na bezrobotnym od kwietnia. Nic się nie działo. A tu w ostatnim tygodniu lipca mam dwie rozmowy i co się okazuje? Że chcą mnie tu i tu. I co wybrać? Sprawa była dla mnie mega trudna. Dlaczego? W Tesco mam stałe godziny pracy, ale tylko 3/4 etatu i tylko ok 1000 zł na rękę. Szału nie ma. W Playu muszę się nauczyć standardu obsługi klienta, ofert, telefonów i po dwóch tygodniach pracy na umowę zlecenie (czyli nauki) mam test z tego., jeśli zdam jadę na szkolenie i znowu mam test., jeśli zdam wracam mam znowu test u kierownika regionalnego i to tego mam z nim rozmowę czyli muszę mu sprzedać umowę kierując się słowo w słowo zdaniami, których mam się nauczyć. Jeśli mi się nie uda? Zostaję bez pracy. Dziś musiałam podjąć decyzję i miałam na to pół godziny. Jak myślicie co wybrałam? Obym jednak miała w sobie jakąś żyłkę sprzedawcy i wyuczyła się wszystkiego na pamięć.... Okaże się czy jestem coś warta czy pomylili się dając mi szansę. A tymczasem wierzcie w siebie i nie zrażajcie się bo później może się okazać, że będzie potrzebować sporych pokładów tej wiary.

3 komentarze:

  1. hmm ja bym poszła do Play.. mnie pracy fizycznej.. ale za to większa satysfakcja z pracy jak dobrze komuś ustawisz ofertę.. a w testo 1000 zł to troche małe na dzisiejsze czasy..
    a co wybrałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w tesco to była praca w biurze + chodzenie po sklepie i skanowanie i liczenie produktów. Nie była to jako taka praca fizyczna i akurat pod tym względem mi odpowiadała bo zawsze trochę ruchu by było. Jednak cóż wybrałam Playa. Stracę na tym jeśli nie przejdę wszystkich testów :/

      Usuń
  2. Mi akurat nie musisz tego mówić, myślę ze CV które rozesłałam można liczyć już w setkach i wcale nie przesadzam. Najgorsze jest to, że ludzie którzy mają pracę od lat, lub załatwioną praktycznie nigdy tego nie rozumieją i myślę, że to ja się nie staram. Moja siostra np kiedyś napisała mi 21 smsów o tym jak powinnam w końcu dorosnąć i nie popadać w stagnację (pisała bo przestałam z nią gadać przez telefon) Nie docierało że nawet w McDonaldzie mnie nie chcą. I jak tu nie tracić poczucia własnej wartości? Na szczęście są też tacy którzy potrafią mi przypomnieć ile jestem warta, a to po prostu chory kraj.
    Życzę powodzenia z całego serca. :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dziękuje, że mnie odwiedzasz. Piątka za komentarz! Jeśli masz jakieś uwagi pisz :) Cały czas się uczę i rozwijam :) To właśnie Wy jesteście moją motywacją :)
PS. Komentarze z linkami blogów bądź typu obserwujemy? będę pomijać :) Jeśli nie czytasz posta a jedynie oglądasz zdjęcia to komentarz sobie daruj :)

Gadułki

Get this commentators widget

Popularne posty