Dziś produkt, który mnie zachwycił i rozkochał. Niepozorne opakowanie kryje w sobie skarb. Poznałam go tylko i wyłącznie dzięki super ultra magicznej Joko, która bezinteresownie przesłała mi masełko.
Prosto, ładnie, higienicznie. Opakowanie to plastikowy słoiczek o pojemności 250 ml. Dzięki sreberku zabezpieczającemu wiemy, że nikt tam paluszków nie wciskał. Co do sprawy higieniczności - wiele osób może powiedzieć, że takie opakowanie do higienicznych nie należy bo wsadzamy tam palce. Ja z tym problemu nie mam bo lądują tam tylko moje paluchy. Opis, data ważności, skład - wszystkie informacje znajdują się na opakowaniu. O dizajnie nie ma się co rozpisywać bo jest dość prosty. Mimo tego wzrok przykuwa zdjęcie białej czekolady, którą osobiście uwielbiam.
Nawilżenie, regeneracja, odżywienie - wszystko się zgadza. Masło świetnie nawilża i odżywia. W końcu pozbyłam się uczucia suchej skóry. Wiecie coś na zasadzie gdy przejedziecie po niej paznokciem i zostaje biała krecha. Zapach jest sprawą dość dyskusyjną. Czasem mi się podobał a czasem wręcz mi śmierdział. Od czego to zależy nie mam pojęcia :D Jednakowoż częściej pachniał :D Inny nos może wyczuć coś innego. Ja czułam tą białą czekoladę. Ma ona ten swój specyficzny zapach. M czuł wanilię. W sumie nawet jakby trochę smrodziło to smarowałabym się dla samego działania :D. Stosowałam codziennie po prysznicu. Rach pach i już. Szybko się wchłania i pozostawia cienką warstwę. Nie to jest warstwa parafinowa a cieniutka warstewka dzięki której czujemy, że coś na skórę zostało nałożone. Pochwalić jeszcze muszę konsystencję. Boska jest! Ni gęsta, ni lejąca, idealna. Nie wiele potrzeba do wysmarowania całego ciała.
Skład jest ładniutki i dość prosty. Oczywiście możemy dojrzeć tu parabeny jednak mi one nie przeszkadzają.
Spokojnie starczy na miesiąc, może troszkę dużej. Na stronie Starej Mydlarni widnieje cena 26 zł i myślę, że jak za taki produkt nie jest wygórowana. I właśnie na ich stronie możecie mydełko zamówić.
Mogę tylko napisać kupujcie, używajcie, polecam :) Na pewno kiedyś zapoznam się z innymi wersjami.
Muszę kiedyś wypróbować, zapach kusi :)
OdpowiedzUsuńdziałanie jeszcze bardziej :D
UsuńCiekawa jestem tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńjest dość nietypowy :D
UsuńZaciekawił mnie ten zapach :D
OdpowiedzUsuńciekawość - pierwszy krok do kupna :D
Usuńbaaardzo kusisz!
OdpowiedzUsuńna mam nadzieję :D
UsuńW ogóle nie wiem czy wiesz, ale jak wybierałam dla Ciebie prezenciki, to szukałam w kosmetykach, których sama nie znam a kuszą na tyle że chciałabym poznać, więc nie ręczę tak naprawdę za to jak się sprawdzą :D Ale fajnie, że tu nie było źle, choć liczyłam na to, że zapach będzie raczej obezwładniająco zajebisty, ale kto mógł wiedzieć :D
OdpowiedzUsuńno jest :D czasem tylko mam dziwne dni, że mi średnio podchodzi :D wczoraj M stwierdził, że rzeczywiście jak na masło pachnie masłem :D
Usuń