Mój drugi must have w pielęgnacji twarzy.

O pierwszym czyli czarnym mydle możecie przeczytać TU. Drugim jest mydełko glicerynowe z którym się teraz nie rozstaję :)

Niestety mam jedynie powyższe zdjęcie mydełka przed użyciem :) Składu dokładnego też niestety Wam nie podam. Jest to mydełko glicerynowe z 50% glinki :D

Mydełko stosuję dwa razy dziennie. Rano i wieczorem.Używam już prawie od miesiąca i ciągle się zachwycam :) Świetnie oczyszcza moją mieszaną cerę. Teraz rzadko kiedy pojawiają mi się nieproszeni goście na twarzy. Pachnie bardzo przyjemnie, tak delikatnie :) Jest  bardzo wydajne. Jak je stosuję? Mydełko tak sobie leży, ja zwilżam opuszki palców, "jeżdżę" po nim i myję zwilżoną twarz :) Nie wysusza, cera jest po nim promienna, lekko nawilżona i świeża :) 

Za pewne znajdziecie je w mydlarniach :) moje kosztowało 12 zł. Za taką wydajność to grosze :) Pewnie gdybym myła nim całe ciało już by go nie było, ale według mnie ze swoim działaniem jest idealne do oczyszczania twarzy :)

 Oczywiście nie mogło się obyć bez jakichś zakupów :) Nie interesują mnie rossmanowe promocje, więc w biedronce zaopatrzyłam się w maski biovaxa a także krem do rzęs :)