Co mówi producent?
Piwne drożdże to naturalne źródło pełnowartościowego białka, witamin i mikroelementów, które wnikając w strukturę włosów, wzmacniają przemianę materii, przyśpieszając ich wzrost. Olej z kiełków pszenicy wykazuje działanie regenerujące, hamuje wypadanie włosów.
Opakowanie :
Maska znajduje się w prostym słoiczku. Czasem jej odkręcanie bądź zakręcanie jest uciążliwe. Szata graficzna jest dość prosta - głównym motywem jest pszenica. Pod zakrętką znajduje się jeszcze osłonka a na niej ulotka - niestety rosyjskiego nie znam :D Po jakim czasie to zabezpieczenie przylega do zakrętki (w każdym razie u mnie).
Zapach i konsystencja:
Szczerze? Nie mam pojęcia czym mi pachnie ta maska :) Zapach jest przyjemny :) Przez chwilę utrzymuje się na włosach. Maska jest dość rzadka. Jeśli nie będziemy uważać to może "uciekać" z dłoni. Dośc dobrze rozprowadza się na skalpie i na długości.
Skład:
Aqua with infusions of: Yeast Extract, Betula Alba Juice; enriched by extracts: Inula Helenium Extract, Arctostaphylos Uva Ursi Extract, Silybum Marianum Extract, Cetrionium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum, ; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil, Ribes Aureum Seed Oil, Pinus Siberica Cone Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Ascorbic Acid, Panthenol, Glucosamine, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid
Maska zawiera ekstrakty z:
Drożdże piwne (Yeast Extract) – poprawiają strukturę włosa, wzmacniają, przyśpieszają wzrost.
Sok brzozowy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
Oman wielki (Inula Helenium Extract) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie
Mącznica lekarska ( Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - znakomity naturalny antyseptyk
Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - łagodzi stany zapalne i hamuje zmiany skórne.
oraz oleje z zimnego tłoczenia:
Olej z kiełków pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - regeneruje wnętrze włosów, odtwarza naturalną osłonkę i wygładza ich powierzchnie. Chroni przed nadmierną utratą wody oraz promieniowaniem UV.
Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) – wykazuje działanie przeciwzapalne, intensywnie odżywia włosy.
Olej z orzeszków cedrowych (Pinus Siberica Cone Oil) – ogranicza łojotok, zwalcza łupież, stymuluje krążenie podskórne i przeciwdziała wypadaniu włosów
Olej z owoców dzikiej róży ( Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy
opis ze strony triny
Cena i wydajność/ Dostępność:
Ceny wahają się od 12 do ok 16 złotych. Po miesiącu używania została mi jeszcze połowa. Włosy myję co 2 bądź co 3 dni. W internetach teraz pełno rosyjskich kosmetyków :) Można już również kupić stacjonarnie w małych sklepikach.
Działanie:
No i cóż... Liczyłam na to, że problem wypadających włosów przestanie być moim problemem...że w końcu zobaczę jakiś wzrost. Liczyłam, liczyłam i się przeliczyłam. Prawdę mówiąc nie wiem czy maska miała jakiekolwiek działanie. Włosy dalej wypadają. Nie zaobserwowałam wzrostu. No smuteczek po prostu. Owszem po umyciu mam miękkie i fajniuśkie włoski, ale równie dobrze może to być zasługą olei czy odżywek. Efektów brak więc i nie kupię ponownie. U Was sprawdziła się lepiej?
U mnie sprawdza się ostatnio Marokański balsam do włosów z olejem arganowym Planeta Organica - włosy wypadają w pojedynczych sztukach, ale na każdego może działać inaczej
OdpowiedzUsuńmoże działać inaczej, ale sprawdzić nie zaszkodzi :)
UsuńJa mam bardzo mieszane uczucia do tej maski ! Używam jej od jakiegoś czasu. Ale tylko na końcówki bo bardzo mi włosy obciąza ;/
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam jakieś super objętości, więc nawet nie zwracałam na to uwagi. na szczęście włosy nie są obciążone :)
UsuńU mnie ta maska tez się nie sprawdziła , włosy wypadają i wcale szybciej nie rosną , ale myślę że jeśli komuś (w tym i mi) włosy wypadają (więcej niż norma przewiduje) to trzeba się udać do lekarza a nie liczyć na to ze jakaś maseczka problem załatwi , bo to kwestia "od środka" , może tarczyca może anemia zły poziom hormonów może wiele innych przyczyn , trzeba podjąć leczenie od wewnątrz a nie liczyć na kosmetyki które tylko wizualnie na zewnątrz zamaskują problem , bo nawet jak coś zadziała na chwilę to z odstawieniem problem powróci , dlatego ja zamierzam się udać do centrum trychologii :)
OdpowiedzUsuńno właśnie sęk w tym, ze ostatnio zrobiłam badania i wszystko w normie..., i tarczyca ok, anemii nie mam, nawet testosteron sprawdziłam :D jeśli się nic nie zmieni to za jakiś miesiąc chyba trycholog będzie jedynym wyjściem ;/
UsuńJa jej nie miałam, jest tak sławna i popularna, że zawsze, gdy robię zamówienie jest akurat niedostępna ;) Szkoda, że nie hamuje wypadania, bo mi też włosy lecą jak szalone :/
OdpowiedzUsuńno na to liczyłam najbardziej.. ;/ jest tyle sklepów internetowych, że na pewno w któryś jest dostępna :D
Usuńja miałam taką maskę tylko innej firmy i tez cudów niestety nie zauważyłam ;(
OdpowiedzUsuńmoże mamy jakieś oporne skalpy :)
UsuńNigdy nie używałam masek do włosów. Jakoś mi się nie chce, ale chyba czas to zmienić :D
OdpowiedzUsuńoj trzeba :D włosy Ci podziękują :D
UsuńNie znam jej, ale widzę, że nic nie straciłam ;)
OdpowiedzUsuńno nic ciekawego :) chyba, że na Ciebie by "podziałała" :)
Usuńna mnie to wrażenia nie zrobiło :) kolejny bubel prawda? :(
OdpowiedzUsuńobs?
zapraszam na rozdanie z SammyDress :) http://dulcescrujientes.blogspot.com/2014/05/77-wygraj-bon-na-zakupy-w-sklepie.html
no niestety ;/
UsuńTej nigdy nie miałam, szkoda że tak się zawiodłaś i jednak nie ograniczyła wypadania ani nic.
OdpowiedzUsuńMoje włosy też lecą z głowy :]
fakt, zawód był zwłaszcza, że u innych dziewczyn się sprawdziła., jakaś inna jestem :D
UsuńU mnie ta maska się nie sprawdziła. Po pierwsze jej wodnista konsystencja jest okropna, a produkt nie jest wydajny. Cały słoiczek wystarczył mi na 4-5 użyć. Konsystencja jest dosyć tępa, musiałam jej dużo nałożyć aby poczuć, że w ogóle jest na włosach. Po 5 użyciach chyba nie muszę mówić, że wpływu na wzrost włosa nie ma sensu opisywać? :D
OdpowiedzUsuńZrobiła mi niestety tylko siano na głowie, siano - ciężkie do rozczesania siano.
Chyba nie nadaje się włosów suchych :D
tyle dobrze, że siana nie było :D też jej dość dużo nakładam, ale z wydajnością nawet nie jest tak źle :)
UsuńO zbawiennych drozdzach słyszałam dużo, ale jeszcze nigdy nie używałam kosmetyków z nimi :)
OdpowiedzUsuńno to był mój pierwszy kosmetyk i mam nadzieje, że inne drożdżowe lepiej się sprawdzą :)
Usuń