Peeling do ciała Wellness&Beauty- o krok od miłości

A miało być tak pięknie... Peeling z W&B olejek z mango i kokosa zachwycił mnie wyglądem, zapachem i składem. No prawie bo składu dokładnie nie doczytałam...




Zaczynając od początku. Opakowanie to plastikowy słoiczek o pojemności 300 ml. Słoiczek jest przeźroczysty także widzimy jak wygląda peeling oraz zużycie. Design jest minimalistyczny i ogranicza się do dwóch naklejek z opisem produktu + nalepki z opisem w języku polskim. Moją uwagę przyciągnął mimo braku świecących czy kolorowych napisów. Plusem jest również zamykanie - nie ma z nim problemu nawet jeśli mamy mokre dłonie i nie przepuszcza produktu ( możecie wrzucić na przykład do torby i nic się nie wyleje :))


Jeśli chodzi o konsystencję jest dość zbita i bez problemu sunie po ciele. Otwierając słoiczek możemy zobaczyć nagromadzony olej na wierzchu. Ja starałam się to wymieszać z resztą aby nic się nie zmarnowało :)






Skład prezentuje się następująco:



Peeling w nazwie ma cukrowy tymczasem na pierwszym miejscu w składzie mamy sól morską... I to właśnie ona nie pozwala pokochać mi tego peelingu. Jeśli chodzi o działanie to jest świetne - dobry zdzierak (drobinki nie rozpuszczają się za szybko), nawilżenie pierwsza klasa ( ma się wrażenie naolejowania ciała). Po tym peelingu nie trzeba używać mazideł do ciała bo jesteśmy już dobrze nawilżone, ale bez uczucia lepkości. Używanie tego peelingu to prawdziwa przyjemności gdyż jego zapach jest obłędny. Delikatnie słodki, kuszący, soczysty (nie wiem jak inaczej to określić :D). Można popaść w zapachowy obłęd. Niestety euforia trwa chwilę, a po niej.... ból.  Skóra wokół moich paznokci jest łagodnie mówiąc w złym stanie. Ciągle odchodzą mi skórki które dodatkowo wyrywam czy szarpię (takie jakieś moje zboczenie). Po góra minucie kontaktu z peelingiem pieką mnie dłonie Gdyby nie ten fakt spokojnie dałabym mu miano ulubieńca i zagościłby w łazience na stałe. A tak to było to nasze pierwsze i ostatnie spotkanie...:(

16 komentarzy:

  1. Szkoda, że peeling powoduje podrażniania. Ja miałam zamiar go kiedyś kupić. ale zobaczyłam te rozwarstwienie kosmetyku i pomyślałam sobie że jest zepsuty czy co.. dobrze że go nie kupiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zepsuty nieee :D cóż jeśli ktoś się soli nie boi to peeling powinien być świetny :)

      Usuń
  2. Bardzo nie lubię soli w peelingu, szkoda, że w cukrowym też się znajduje i to na pierwszym miejscu :/

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie on ciekawi właśnie i mimo tego podrażnienia jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne te opakowanie ;d takiego problemu ze skórkami nie mam to może go wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam go jakiś czas temu, jednak nie potrafię powiedzieć jaki jest, bo dopiero raz go użyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. na pewno bym go polubiła, dużo soli= świetne złuszczanie po za tym uwielbiam takie słoiki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słoiczek jest najlepszy :D u mnie niestety sól nie przejdzie ;/

      Usuń
  7. Ech, no tak, sól na rany jest niewskazana ... ale czemuż oni nazwali ten peeling cukrowym? ;/
    Generalnie, jeśli ktoś nie ma podrażnionej/zranionej skóry, to skład jest naprawdę fajny! Zapach coś czuję, że też by mi się spodobał. Ale jestem w szoku, że ten słoiczek jest plastikowy :P przewinęły mi się już nieraz te peelingi i byłam pewna, że to szklane słoiczki ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia skąd ta nazwa :D owszem skład jest bardzo kuszący :D ja musiałam się chwile zastanowić czy to szkło czy plastik :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dziękuje, że mnie odwiedzasz. Piątka za komentarz! Jeśli masz jakieś uwagi pisz :) Cały czas się uczę i rozwijam :) To właśnie Wy jesteście moją motywacją :)
PS. Komentarze z linkami blogów bądź typu obserwujemy? będę pomijać :) Jeśli nie czytasz posta a jedynie oglądasz zdjęcia to komentarz sobie daruj :)

Gadułki

Get this commentators widget

Popularne posty