Dziś na tapetę bierzemy niemieckiego przyjemniaczka :D
Opakowanie to plastikowy, półlitrowy słoik. Wiem, w tym wypadku rozwiązanie niewygodne i niehigieniczne. Zawartość zabezpieczona jest sreberkiem, więc wiemy, że nikt nie wsadzał nam tam paluchów :) Szata graficzna nie szczególnie przyciąga wzrok, no może poza tym fioletem :) Z dostępnością jest kiepsko - dm bądź internet. Ja akurat kupiłam na targu, więc może i u Was ktoś zwozi niemiecką chemię :) Cena waha się od 12 do 15 zł.
Na internetach jest napisane, że jest to krem do ciała. Ja bym tego kremem nie nazwała bo konsystencja tego produktu idzie w stronę lejącej. Oczywiście nic nie spływa :D Napiszę tak - nie jest gęsto ani cieknąco.Jest fajnie :D Nie potrzebujemy dużej ilości na wysmarowanie całego ciała. Balsam nie pozostawia również tłustej warstwy i wchłania się dość szybko po jakichś 3-4 minutach.
Skład:
Woda, gliceryna,ester kwasu stearynowego i gliceryny- emolient, olej kokosowy, emolient,glikol butylenowy,masło shea, emolient, olej arganowy, surfaktant- środek powierzchniowo czynny stosowany w szamponach płynach kąpielowych, środek silnie pieniący, reszta to już ilości znikome :D
Skład jest dość ładny i przyjemny, na 4 miejscu olej kokosowy, na 7 masło shea, a na 9 olej arganowy. Nazwa mi tu nie pasuje :d powinno być w nazwie coś z kokosem :D
Wrażenia? Hmmm. Jak za taką cenę i taką wydajności to to produkt dobry. Szybko się wchłania, a co do nawilżenia to tuż radzi sobie całkiem całkiem. Dobrze działa na moje wykrostkowane ramiona. "Koi je". Jednak nawilżenie jest raczej jednodniowe. I właśnie za takie średnie nawilżenie muszę mu przykleić etykietę średniaczka mimo przyjemnego składu. Za pewne kiedyś jeszcze do niego wrócę.
No z nazwą i masłem w składzie to przesadzili hahaha :D
OdpowiedzUsuńpewnie masło shea bardziej chwytliwe :D
UsuńNigdy nie miałam styczności z kosmetykami tej firmy. Temu kremikowi z pewnością dałabym szansę. ;)
OdpowiedzUsuńwarto się z nimi zapoznać :D a ten balsam jest dość przyjemny i w użyciu i działaniu :D
UsuńKocham balea ;-) te opakowanie już kusi ;-) ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego kosmetyku być może że ja bardzo rzadko balsamuje się ;)
OdpowiedzUsuńA to stąd masz dostęp do niemieckich produktów! No nie mów, że na targu sprzedają. Muszę się rozejrzeć u siebie czy się takie cuda nie dzieją. Co do kremu, nie miałam ale jak średniaczek to nawet nie żałuję :)
OdpowiedzUsuń