Niekońcowy koniec.

Sześć miesięcy minęło... nawet nie mam pojęcia kiedy... Wiecie, przeraża mnie to, że życie mija tak szybko... No, ale dziś nie będzie moich filozoficznych rozważań. Miało być wiele zmian ostatecznie jest wiele i nie wiele. Pół roku to dużo czasu. Można się w takim okresie "doprowadzić do porządku", ale... Jest duże ale ponieważ... dopiero niedawno dotarło do mnie jak tu wszystko działa w przypadku mojej osoby. Dopiero teraz gdy zrobiło się ładnie i słonecznie i ciepło ruszyłam dupę. Wcześniejsze miesiące były tylko przymiarką do właściwej zmiany. Tera mam chęci, mam ochotę. Wstaję przed 5 i idę biegać. Po prostu mi się chce. Wcześniej nie potrafiłam tego zrobić bo zimno, bo spać się chce. Teraz mimo krótszego snu nie czuję zmęczenia. Te pól roku było dla mnie ważne. Wypracowałam sobie wiele nawyków, wiele się nauczyłam.
Więc czy coś się zmieniło? Niestety w moim wyglądzie niewiele. Nad morzem raczej w bikini paradować nie będę bo wstyd. W sierpniu u kuzynki na weselu będzie już lepiej.
Takie miałam wymiary:
talia: 67 cm
brzuch: 76 cm
biodra: 83 cm
udo lewe: 53 cm
udo prawe: 54 cm
A takie mam teraz:
talia: 63 cm
brzuch: 73 cm
biodra: 81 cm
udo lewe: 52 cm
udo prawe: 52 cm
Ważyłam coś ok 54 kg. Waga na dzień dzisiejszy pokazuje: 50,5 kg. Jeśli spadnie mi jeszcze 1,5 kg będę happy :D
Mam motywację. Na prawdę. Od 2 tygodni biegam. O dziwo- regularnie. Najlepsze są efekty - na początku mój bieg to była 1/3 trasy, reszta marsz. Teraz po niecałych 2 tygodniach biegnę praktycznie cały czas, zatrzymując się na 30 sekund aby złapać oddech. Nie czuję zmęczenia. Płuca "nie palą". Po wszystkim mam siły na więcej. Z powodu upałów biegam rano. Nie mam za dużo czasu - ok 40 min. I niestety w tym czasie przebiegam tylko ok 4 km. Pracuję w innej miejscowości. Do pracy jeżdżę z mamą. Aby mieć więcej ruchu samochód zostawiam u niej a sama truchtam sobie 2,5 km do pracy. Jeśli starczy mi czasu to również wracam tą samą drogą co daje 5 km szybszego spaceru dziennie. Po południu przy oglądaniu Grey's Anatomy w ruch idzie hula hop. W zależności od ilości oglądanych odcinków i moich chęci, kręcę albo 40 minut albo nawet 2 godziny. Staram się też codziennie spotkać się z Mel B i popracowań nad pośladkami i brzuchem. Wiem, że to ciągle za mało, ale wszystko małymi kroczkami. Mimo dwóch książek Ewki z żadnej nie skorzystałam. Ot tak jestem nieogarnięta i to się już nie zmieni :D
Nauczyłam się pić butelkę wody dziennie, 5 posiłków to już standard. Pozwalam sobie na kilka kostek czekolady czy loda, ale bez przesady. Wcześniej zabraniając sobie tego tylko potęgowałam chęć na coś słodkiego. Nauczyłam się bardziej dbać o swoje ciało. Po każdym prysznicu balsamuje je dzięki czemu moja skóra wygląda dużo lepiej. Nawet cellulit się troszkę zmniejszył. Dbam również o twarz czego wcześniej nie robiłam. Codziennie ją myję i nawilżam kremem bądź olejem.

Największa zmiana zaszła na mojej głowie. Pół roku temu miałam siano. Włosy były strasznie suche, łamały się na każdym kroku a końcówki były rozpięciorzone. Dzięki zapoznaniu się z właściwą pielęgnacją włosów siana nie ma, kudełki są mięciutkie i zdarza się kilka przypadków rozdwojonych końcówek. Nie wyobrażam sobie teraz tygodnia bez olejowania, maski czy odżywki. Jedyny problem do wyeliminowania to wypadanie.










Widzicie różnice :)?

Kolejny krok do lepszej wersji to wizyta u ortodonty. Zęby poleczone i tak, tak - będę mieć aparat. Wydatek ogromny, ale mam dość tego, że wstydzę się uśmiechnąć...

Ciągle jestem zbyt nieśmiała, ale już częściej gdzieś dzwonię czy odbieram telefon. Mniej się boję nieznajomych :D
Zmiany to powolny proces. Coś czuję, że do końca tego roku pokocham swoje ciało :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)

Dziękuje za miłe komentarze. Oficjalnie akcję kończę, lecz nieoficjalnie walczę dalej.

PS. Chyba przede wszystkim muszę ograniczyć czytanie waszych blogów bo mój zakupoholizm się zwiększa...A weszłam tylko po odżywkę...

9 komentarzy:

  1. życzę CI powodzenia w zmianach tych zewnętrznych i wewnętrznych :)
    a czytanie blogów faktycznie wpływa rosnąco na zakupoholizm :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) no co miesiąc dziwnym trafem konto puste :D

      Usuń
  2. Trzymam kciuki :)
    Co do zmian to chcę zacząć biegać ok. 2 razy w tygodniu. Oby mi się udało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiesz sobie, że musi się udać i się uda :D to tylko kwestia psychiki :D

      Usuń
  3. No faktycznie masz takie wymiary, że do bikini ani rusz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dość wysoka nie jestem i brzuchol sterczy :D

      Usuń
  4. o matko, chciałabym mieć tyle w biodrach..

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Dziękuje, że mnie odwiedzasz. Piątka za komentarz! Jeśli masz jakieś uwagi pisz :) Cały czas się uczę i rozwijam :) To właśnie Wy jesteście moją motywacją :)
PS. Komentarze z linkami blogów bądź typu obserwujemy? będę pomijać :) Jeśli nie czytasz posta a jedynie oglądasz zdjęcia to komentarz sobie daruj :)

Gadułki

Get this commentators widget

Popularne posty